Wychodzę na swoją polanę.

Mimo tak wielu porażek. Mimo całego globalnego świata, który bombarduje nas milionami cząsteczek zła. Mimo podtapiania. Mimo wiekszo...


Mimo tak wielu porażek.
Mimo całego globalnego świata, który bombarduje nas milionami cząsteczek zła.
Mimo podtapiania.
Mimo wiekszości monotnicznej codzienności.
Mimo wielu chwil zwątpienia.
Mimo śmierci.
Trwam.
Wychodzę na swoją polanę, na której zawsze świeci słońce.
Zamykam oczy i zanurzam się w tajemniczej cieczy, mającej super moce oczyszczania.

Musiałem trochę odpocząć.
Dlatego wyjechałem z domu.
Ale do szkoły dojadę. Spokojnie. Dotrę na czas.

Zdjęcia jeszcze z Anglii.






You Might Also Like

4 komentarze