Holiday

Wróciłem wczoraj do pracy po prawie dwutygodniowym urlopie. Udało mi się dotrzeć w wiele miejsc, spotkać się z wieloma osobami i zobac...



Wróciłem wczoraj do pracy po prawie dwutygodniowym urlopie. Udało mi się dotrzeć w wiele miejsc, spotkać się z wieloma osobami i zobaczyć jeszcze więcej. 


Londyn (Anglia), 





Genua (Włochy), 



Gdańsk, Bydgoszcz, 
Warszawa, 



Poznań, Toruń.... Nie planowałem tak wielu miast, ale życie lubi nam płatać figle... 



Miałem problem ze samolotem, który miał wylądować w Bydgoszczy, a jednak dotarł do Gdańska... przez pół nocy wracałem pociągiem do domu. 

Odwiedziłem rodzinę, spotkałem się z przyjaciółmi, znajomymi i Wami - czytelnikami. 












Usłyszałem ostatnio, że się zmieniłem... że w mojej osobie zamieszkał smutek, że mniej się uśmiecham, mam smutne oczy, spoważniałem... Na pewno dojrzałem do wielu kwestii. Wiem jakie sytuacje w życiu mnie zmieniły, co doprowadzało mnie do wyniszczenia i co dołowało. Zmieniłem swoje życie, układam je na nowo. I nigdy więcej nie pozwolę, żeby jakiekolwiek sprawy potoczyły się tak daleko. Pamiętaj, że to Ty musisz czasami powiedzieć stop. Jeżeli czujesz, że Twoje życie to jeden wielki rollercoaster i odpinają się Twoje pasy bezpieczeństwa, że za moment wypadniesz, czas odpuścić. Zejść na ziemie, powrócić do codzienności, dostrzec życie inaczej. Jeżeli tkwisz w czymś, co nie pozwala Ci ruszyć dalej - zrezygnuj i zacznij od nowa. To my tworzymy nasze własne światy, zawsze to powtarzałem i będę powtarzał. Ostatnio bliska osoba mi o tym przypomniała... i miała racje. 



Nie pozwól, żeby smutek zawładnął Twoim życiem...



Wszystkie zdjęcia z wpisu wykonane zostały telefonem podczas mojego urlopu

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Podziwiam Cie Eryk za wszystko! Świetny wpis i pozytywne myślenie, to lubie, tak trzymaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chce ci po prostu podziękować za ten post :') to dało mi do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim zyciu tez duzo sie zmienilo. Moja rodzina nie jest tak pelna jak kiedys, po 8 miesiecznej znajomosci ktos mnie olal, zrownal z ziemia, wyniszczyl, porzucil dla kogos innego. Moze to byla zwykla przyjazn - internetowa - ale i tak cholernie mi zalezalo. Myslalem, ze kiedys sie spotkamy, pogadamy, staniemy sie prawdziwymi przyjaciolmi, ale wszystko sie kiedys konczy. Moja chorobliwa zazdrosc i jego czysty egoizm doprowadzily do, tak naprawde teraz, znikomego kontaktu. Przykro jest mi tylko z tego powodu, ze zapomnial o mnie tak latwo, a mowil, ze jestem jego malym ulubiencem, obiecywal, ze nigdy nie zostawi. Nigdy nie odzywal sie do mnie tak chlodno, a kiedy on (tak naprawde ona) wstawia na aska rozmowy z nim widze, ze przy kazdym zdaniu stawia usmiechniete buzki, rozmawia z ta osoba na rozne tematy, rozmawiaja godzinami na skypie. Ciekawe ile ze soba wytrzymaja... Pewnie ja/jego tez zostawi. On jest bi, ona (podajaca sie za chlopaka) hetero. Maja wiele wspolnego. Lubia kolczyki, tatuaze, graja na instumentach. On na perkusji. Ona na gitarze. Oboje maja ten sam charakter. Egoistyczny, samolubny. Dobrali sie. Ta osoba jest chora na raka, i choc nie lubie rozmawiac o smierci, chcialbym by szybko dopadla ja/jego smierc. Zeby on zrozumial jak to jest stracic. Bo mi zalezalo, a go stracilem. Chce zeby zrozumial jak mi bylo ciezko kiedy w nocy plakalem, i przez niego teraz chce zapisac sie na wizyte u psychologa. Piszac ten komentarz lzy plyna mi po policzkach, chociaz obiecalem sobie, ze wiecej nie bede plakal z jego powodu. I nie bede. Chcialem uslyszec tylko ,,przepraszam za to, ze obiecalem, ze nigdy Cie nie zostawie, a zlamalem obietnice." A ja jak glupi blagalem go, zeby mnie nie zostawial. Zaluje. Bo to on powinien mnie blagac o wybaczenie.
    Nie wiem, co sie stalo, ale po przeczytaniu tego posta zrozumialem, ze masz racje. Nienawidze blogow z przemysleniami ludzi. Zawsze uwazalem to za glupie, durne, nikomu niepotrzebne. Ale na dzien dzisiejszy dziekuje Maksowi, ze swoim blogiem skierowalmnie na Twoj. I nigdy tego nie robie, ale - dziekuje. Za slowa, ktore na pewno wprowadze w swoje zycie i nie pozwole by przeszlosc je zrujnowala. Zrezygnuje i pojde dalej, bo wiem, ze sa osoby, ktorym na mnie bardziej zalezy niz JEMU. Powiem STOP.
    Mam nadzieje, ze cos zrozumiales z tego co napisalem :)
    Pozdrawiam



    ask.fm/@Damiann17
    A tak naprawde - Dawid Mkoyan.

    OdpowiedzUsuń