PHOTOGRAPHY
TRAVELS
Edinburgh, Scotland, Mountain
01:30
Zobaczysz mnie w świetle i zobaczysz mnie w mroku.
Bo zarówno słońce i księżyc świecą dla nas.
I nawet wtedy kiedy chcesz powiedzieć, że coś jest niemożliwe,
pomyśl o tym, że masz wszelkie możliwości by żyć.
Kiedy zniszczysz to w sobie i odejdziesz, znowu nie zaśniesz bez win.
Dzień w Edynburgu zleciał mi bardzo szybko. Od rana byłem niby sam, ale tak naprawdę ciągle z kimś rozmawiałem. Oprócz jednej kobiety, która zaczęła się na mnie wydzierać, że nie mam jej robić zdjęcia wszyscy byli mega mili. W sumie, to dziwna sytuacja z nią, bo malarz ją malował i po prostu robiłem zdjęcia tego co się dzieje na głównym deptaku zamkowym, ale skoro sobie nie życzyła, to jej sprawa. W Edynburgu byłem o 7:20, poszedłem zjeść śniadanie i wypić kawę, pogoda rano nie dopisywała, padał deszcz, ale postanowiłem, że pogoda nie popsuje mi wyjazdu, więc nie zwracałem na nią uwagi, robiłem swoje. Postanowiłem wspiąć się na najwyższy szczyt w górach, które zauważyłem, wiec jakoś o 9ej zacząłem wspinaczkę. Wejście na gore było naprawdę strome, ale i to nie powstrzymało mnie od wejścia na szczyt z 12 kg ciężarem na plecach. Później było tylko gorzej, trzeba było wspomagać się rękoma, ale dałem rade. Musiałem odpocząć od zatłoczonego Londynu, budynków, betonów, świateł, samochodów, zgiełku miasta... I w końcu poczułem się wolny. Londyn jest pod tym względem dla mnie zbyt przytłaczający. Na szczycie rozmawiałem z pewną Panią, która wspina się często na górę, bo spaceruje z psem, ale jak to ona stwierdziła "na samym szczycie jest już nudno, nie ma co robić. Największą frajdę mamy ( z jej psem ) wspinając się. " Powiedziała mi, którędy najlepiej będzie mi zejść i co jeszcze powinienem zobaczyć w Edynburgu. Później schodziłem z drogi z innym ziomkiem, który jak się okazało, przyjechał do Edynburga na 3dniowy urlop. Dziś był jego ostatni dzien, pogadaliśmy o szkołach w UK, przyjechał rok temu z Indii do Londynu, zaczął prace na pół etatu i poszedł do szkoly. Czyli tradycyjna historia w UK. Zszedłem z góry w miarę prostą trasą, o wiele łatwiejsza niż wszedłem, bo z zupełnie innej strony. Cała trasa z góry na dół zajęła mi 3 godziny.
Całą podróż możecie być ze mną na bieżąco. Aktualizuję cały czas mystory na snapchat - erykminefreedom
3 komentarze
Piękne widoki ! ;)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia i fajny blog :)
OdpowiedzUsuńJak bd miał chwilkę to może wpadniesz ja mojego :Phttp://anedzia.blogspot.com/#_=_
Piękne widoki, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuń