Hiszpania: Alicante, Altea, Walencja

Walka z cieniem waszej nieobecności. Wehikuł czasu do wspomnień już nie cofa, mimo, że w pewne dni chciałoby się jeszcze do nich na chwilę p...

Walka z cieniem waszej nieobecności. Wehikuł czasu do wspomnień już nie cofa, mimo, że w pewne dni chciałoby się jeszcze do nich na chwilę powrócić. Tak jakby zatrzymać się w tym samym punkcie, w tej samej czasoprzestrzeni. To tylko złudna myśl, bo my idziemy wciąż naprzód, nie zatrzymujemy się ani na chwilę. Rzeczywistość staje pod wodą wraz z miastami, podczas gdy tysiące satelitów zawisa bez ruchu na naszej orbicie. Czasem myślę o niebie pełnym gwiazd, gdzie wypatrując spadających meteorów podczas letniej nocy, nie widać było ochłapów ludzkiej próżności. I tak pod koniec, na kamiennych tablicach zostaną zapisane tylko słowa. Usiądę więc na górze i poczekam.

Dzisiaj przychodzę do Was ze zdjęciami z podróży do Hiszpanii. Pomimo, że spędziłem tam tylko 4 dni, udało mi się zobaczyć kilka naprawdę fajnych miejsc. 

Wylądowałem w Alicante, mieście z portem i zamkiem Św. Barbary położonym na górze, z której widać całą okolicę. Miasto zdecydowanie godne polecenia na wakacyjny urlop nad morze. Co mnie zdziwiło, to ilość naszych rodaków, co krok słyszałem język polski. 


Kilka godzin spędziłem w Altei. Niedużo mieścina położona na północ od Alicante miała śródziemnomorski klimat. Przechadzając się po wąskich uliczkach z białą zabudową, czułem się trochę jak w Grecji. 






Z Altei wraz z grupą przyjaciół udaliśmy się do Benitatxell, gdzie dotarliśmy do wyjątkowej plaży z grotą. 


Na kamiennej plaży Benitatxell słońce zatonęło w skałach. Kamienna grota przypominała o ludzkich słabościach, a lazurowa woda budziła do życia solą obmywając rany.



Koniec hiszpańskiej podróży miał miejsce w Walencji. Upał dał się we znaki, bo panowała prawdziwie tropikalna pogoda. 







Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku! 


You Might Also Like

0 komentarze