Wróciłem 40 minut temu do domu wychodząc z niego rano do szkoły. I cały czas byłem na wykładach, a nawet musiałem się zwolnić z dwóch ostatnich lekcji, żeby zdążyć na inne wykłady, ponieważ robię kurs na barmana. Pomyślałem, że przyda mi się to nawet jeśli będę chciał na wakacje pojechać do Anglii sobie dorobić. Będę miał zawsze jakieś doświadczenie, a co najważniejsze certyfikat. Najgorsze jest to, że trwa to cały tydzień i zaraz po lekcjach będę musiał chodzić na te wykłady trwające 5 godzin. Także wyobraźcie sobie jaki jestem zmęczony. A tutaj będzie cały tydzień taki... Jeszcze jutro muszę wziąć gitarę do szkoły, ponieważ oznajmiono mi bez mojej wiedzy, że w piątek mam wystąpić i grać jakiejś dziewczynie jak będzie śpiewać na jakiś występach. I wczoraj dostałem chwyty, a w zasadzie akordy jakie będę miał grać i to jest po prostu jakiś kosmos. A jutro jest próba i mam to niby już umieć, a nie miałem chwili żeby do tego zajrzeć . Także pogrom jakiś totalny. Mam dość i wychodzę stąd. Nie no koniec narzekania, w końcu nie po to siadacie do komputera i wchodzicie na blogi, żeby jeszcze czytać problemy innych. Ale takie jest życie, wszyscy mamy czasami gorsze dni. Żeby nie było, że cały czas marudzę macie kilka zdjęć, których jeszcze wcześniej nie było.

Trzymajcie się !