Czestochowa

Wróciłem godzinę temu z Częstochowy.  W sumie spędziłem dzisiaj 12h w autobusie .  Wszystko mnie boli i teraz najchętniej przyjąłbym ja...

Wróciłem godzinę temu z Częstochowy. 
W sumie spędziłem dzisiaj 12h w autobusie . 
Wszystko mnie boli i teraz najchętniej przyjąłbym jakiś masaż i sen.









Godz. 2:00
 - idziesz spać? ... Ale mi zimno...

Godz. 4:02
 - Eryk! Wstawaj, za 30 minut wyjeżdżamy.
 - Gdzie ja jestem? Spaaaać!

Godz. 5:00 - 10:48
Podróż



Godz. 10:48
Dojechaliśmy. Na parkingu "sto tysięcy" autokarów, w tym 3 z pobliskiej miejscowości. Przeszliśmy do obszaru klasztoru i nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić. Postanowiliśmy wejść na wieże zobaczyć okolicę.


 Po raz kolejny przełamywałem swój lęk wysokości. Na początku było ciężko, każdy kolejny krok przychodził mi z coraz większą trudnością, a droga wydawała się nie mieć końca. Miałem wrażenie, że stelaż zaraz się pode mną złamie i spadnę, szedłem blisko możliwie najbliżej ściany. 


Poszedłem tam, ponieważ uwielbiam walczyć ze swoimi lękami. Nie był to pierwszy raz, kiedy chciałem pokonać coś, co wydawało mi się nie do pokonania, lub po prostu do darowania sobie. Wszystkie granice są w naszych głowach i to trzeba sobie uświadomić. To ode mnie zależało, czy zrobię kolejny krok ku górze, czy poddam się i wrócę na dół. Akurat dzisiaj w walce z tym lękiem pomógł mi aparat oraz chęć zrobienia fajnych ujęć. To ja ustalam, co w mojej głowie jest priorytetem, co należy stłumić, a co przełożyć na pierwszy plan. Dziś na pierwszym planie było u mnie przygotowanie ciekawej fotorelacji z wyjazdu.



Podobnie jest z Tobą. Zdaj sobie sprawę z tego, że wszystko jest w Twoich rękach i zależy od Twojego myślenia i nastawienia. To Ty jesteś zleceniodawcą, kierownikiem i budowniczym. Wyobrażasz sobie jakie to wyróżnienie? Ile masz możliwości? Jest to także bardzo trudne, ale małymi krokami możesz dojść na samą górę. 




Byłem kiedyś w Częstochowie, ale z wycieczką z klasy w szkole podstawowej, więc nie pamiętałem prawie niczego z tego miejsca. Chciałem trochę zwiedzić, zobaczyć, ale także zrobić fajną fotorelację, dlatego poszedłem do kościoła przed mszą, zmówiłem różaniec w intencji dobrze napisanej matury, dobrych wyborów w życiu, a także za zdrowie babci (wczoraj miała operację). Skończyłem 5 minut przed rozpoczęciem się mszy, więc wyszliśmy z Paulą zwiedzić miasto. 



 Dla obudzenia i orzeźwienia wybraliśmy się najpierw na mrożoną kawę - frappe.



Po wychillowaniu i odpoczynku, przy dobrej kawie poszliśmy się przejść głównym deptakiem i właśnie z nim Częstochowa będzie mi się kojarzyła, bo miałem wrażenie, że jest on nieskończony i jest chyba główną "atrakcją" w tym mieście. 




Po drodze znalazłem jeszcze kilka obiektów, które przykuły moją uwagę.








W między czasie porobiliśmy trochę zdjęć z naszą ekipą.





Wyjazd jak najbardziej udany! 
Fajna odskocznia od codzienności, ale jest godzina 1:10, a ja ledwo siedzę. 
Idę spać.

Wieczorem nowy wpis na moim drugim blogu http://sllider.blogspot.com


You Might Also Like

6 komentarze

  1. Eryk bardzo fajne i ciekawe zdjęcia ;) i oczywiście ogólnie wpis mega pozytywny ;*
    Lęk wysokości, wiem co to znaczy ;/ masakra, tez tak mam. ale jak widać Ty sobie z tym radzisz ;)
    Życze szybkiego powrotu do zdrowia dla twojej Babci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciesze sie z tego ze sie wycieczka udala. bardzo dobrze, ze pokonales swoj lek. to prawda, ze mamy wladze nad lekami jesli nie pozwolimy, by strach nas sparalizowal. bylam kilka razy w Czestochowie i tez wchodzilam na ta wieze. bardzo ladne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje miasto ! Żałuję że akurat mnie tam nie było bo chętnie zrobiłabym sobie z Tobą chodź jedno zdjęcie..
    Bardzo dobry sposób na radzenie sobie z lękiem wysokojści. Może i ja się odważę tam wejść.. / Oliwia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze że walczysz ze swoimi słabościami. Wpis i zdjęcia świetne jak zawsze. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny blog!!! :)
    Zapraszam do mnie :
    http://www.uratujmarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju byłeś w Częstochowie a ja nie mogłam Cię zobaczyć ;c Cieszę się że podoba ci się moje miasto. I wracaj tu częściej :*

    OdpowiedzUsuń